Komentarze: 4
Walasnie dzwoil Lukasz.. Jest razem z Gienkiem. Byli w miescie.. bedą u mnie kolo 11,30. Kupili jaranie i bedziemy palic... tylko jest jeden problem.. ja muszę isc do szkoly... i tak nie ide na jedną lekcje ale potem mam jeszcze 4 plus dwie z wychowawca.. bede miala czerwone oczy i humorek dobry.. jesu... boej sie isc do budy ale przed chwila dzwonila stara ze jak bede klamac to i takl sie wszystko wyda. Aha.. nie pisalam.. .wczoraj do mnie wyjechala z tekstem ze albo nie.. inaczej... wracam sobie normalnie na legala z budy do domu, wchodze i poszl;am do lazienki.. jak wyszlam z lazienki do stara do mnie wyjezdza z papierosem i powiedziala mi zxebym zapalila. jaj jesj powiedzialam ze nie pale ale ona powiedziala ze i tak wie.. ze podobno popalam sobie na szkolnym parapecie. Ja wtedy zastosowalam sie do mojej qmpleli rady.. powiedzilaa mi kiedys "jak cie kiedys zlapia to nic nie mow, nie placz nie krzycz.. po prostu nic.. nieodzywaj sie"... no to otak zrobilam.. nie bylo lipy ale jak sie teraz ze mna klóci to mi zawsze wypomina.. ale coz.. taka chyba kolej rzeczy. Pierwsze pocalunki z lukaszkiem tez juz za na.. ogolem wszystko ok.. humotrek tez mi sie juz poprawil.. no ale zobaczymy co bedzie potem.. pozdroofkwka dla wszystkich...